- Wychodzę..! - Krzyknęłam i wybiegłam z domu.
Mam już dosyć tego ciągłego życia w niepewności. Ojciec znowu mnie uderzył i to na dodatek dlatego, że wróciłam wcześniej do domu. Czy to moja wina, że zwolnili nas z ostatniej lekcji ?!
Codziennie stresuje się tym, że ojciec znów mnie uderzy albo zrobi coś jeszcze gorszego. Moja matka wcale nie jest od niego lepsza! Każdego dnia gdy wychodzę lub wracam do domu to oni siedzą w tym swoim menelskim towarzystwie i piją ile wlezie. Odkąd pamiętam zawsze tak było i będzie...
Kiedy ciocia Rosalie żyła miałam w niej wielkie oparcie. Zawsze mi pomagała, mogłam przyjść do niej nawet w środku nocy i wyżalić sie.
To już dzisiaj mija rok od jej śmierci, tak bardzo mi jej brakuje... Można powiedzieć, że ciocia Rosalie była moją drugą, znacznie lepszą matką. Kiedy ciocia żyła zgłosiła na policje moją rodzinną sytuację. Zależało jej bardzo na tym, abym zerwała kontakt z moimi rodzicami. Mnie również bardzo na tym zależało, bo nie chciałam mieć z tymi ludźmi nic wspólnego. Policja powiedziała ciotce, że zajmą się ta sprawą i być może będzie szansa, aby mogła sprawować nade mną opiekę rodzicielską. Razem z ciocią cieszyłyśmy się tą wiadomość jednak ten stan nie trwał zbyt długo...
Po tej całej sytuacji mój ojciec wściekł się i skatował moją ciotkę. Trafiła do szpitala w bardzo poważnym stanie, ale lekarze mówili, że z tego wyjdzie. Cały czas siedziałam przy jej łóżko. Jednak pewnego dnia ciotka prosiła, abym poszła do domu i w końcu przespała całą noc. Tak jak mnie poprosiła, tak też zrobiłam. Jednak później pożałowałam tej decyzji...
Gdy szykowałam się, aby wyjść z domu i pojechać do szpitala zadzwoniła do mnie jakaś pielęgniarka. Kiedy usłyszałam co mi powiedziała to przez pierwsze 5 minut nie wierzyłam, że moja ukochana ciocia Rosalie zmarła. Nie czekałam ani sekundy dłużej i zbiegłam schodami na dół, a wtedy zobaczyłam jak do domu wchodzi mój ojciec z uśmiechem od ucha do ucha. Wtedy powiedziałam im co się stało, a oni tylko zaczęli się śmiać i mówili, że w końcu nadszedł jej czas. Lekarze nie znali dokładnej przyczyny zgonu cioci, ale ja i tak wiedziałam, że w tą cała sytuację był zamieszany mój tata...
Tamten dzień pamiętam do dzisiaj...
Kiedy ciotka zmarła pozostali mi tylko rodzice, bo nie mam już żadnej rodziny poza nimi. Policja starała się kogoś odnaleźć, ale do tej pory im się nie udało. Podobno nadal trwa ' akcja poszukiwawcza ', ale jakoś nie chcę mi się wierzyć, że nadal się w to bawią...
________________________________________________________________
Prolog już za nami, czyli następnym przystankiem będzie Rozdział 1 :)
Mam nadzieję, że spodobał się wam i z chęcią będziecie odwiedzać bloga!
Zachęcam do obserwowania, komentowania i stawiam, że będziecie szczerzy co do Rozdziałów jak i tego oto prologa :)
Zachęcam do obserwowania, komentowania i stawiam, że będziecie szczerzy co do Rozdziałów jak i tego oto prologa :)
Cudoooo *____* Zapowiada się ciekawie :D Bardzo ciekawie :D A po bohaterach jeszcze ciekawiej :D
OdpowiedzUsuńCzekam na rozdział 1. :) Weny! ♥
Uhuhuhu wreszcie doczekałam się linka do bloga ^^
OdpowiedzUsuńTen blog... o kurka wodna! On jest niesamowity <3 A prolog to już w ogóle szkoda słów, bo nawet nie ma takich by go opisać. *_*
Chcę rozdział, now! ;P